środa, 20 czerwca 2018

when i wake up, i'm afraid

         ― Bokuto–san? Bokuto–san!
         Podniesiony głos Akaashiego w końcu wyrwał go ze świata koszmarów. Bokuto otworzył oczy i gwałtownie uniósł się na łokciach. Na szczęście, nadal znajdowali się w łóżku, w pokoju jego chłopaka, okryci kołdrą. Akaashi popatrzył na niego z troską.
         ― Bardzo się rzucałeś, Bokuto–san ― oznajmił niespokojnym głosem. ― Śniło ci się coś nieprzyjemnego?
         Koutarou przełknął ślinę i odczekał chwilę, aż jego oddech się uspokoi.
         ― Miałem sen ― powiedział cicho, wbijając wzrok w Akaashiego. ― Byłeś tam. I był też ktoś inny. Całował się z tobą na środku korytarza, a ja mogłem tylko stać i patrzeć.
         Akaashi zaniemówił na moment, po czym westchnął.
         ― To się nie stanie ― zapewnił, z uśmiechem, kładąc dłoń na policzku swojego zestresowanego partnera. ― Jestem tu, Bokuto–san, i nie zamierzam cię opuścić.
         Bokuto bez słowa przytulił Keijiego i pocałował go. Boże, tak bardzo kochał tego chłopaka, że chyba tracił rozum.
         ― Śpij już, Bokuto–san ― szept Akaashiego nieco go uspokoił. Oderwali się od siebie i rozgrywający Fukurodani odwrócił się plecami do partnera.
         Bokuto nachylił się jeszcze nad nim i sprawdził, czy łańcuszek jest dobrze przytwierdzony do nadgarstka Keijiego. Metalowa obręcz oraz łańcuch były na swoim miejscu. Bokuto z zadowoleniem opadł na poduszki.
         Sen wrócił po niego zaskakująco szybko.

double drabble z 20 maja 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz