środa, 20 czerwca 2018

codzienność [nominacja]

         No dobra, kolejna nominacja od dziurawa_skarpeta, bo najwyraźniej polubiła moje odpowiedzi. Niestety, kochana, teraz dałaś mi dość trudne zadanie... No, nie wiem czy podołam. Chodzi głównie o to, że nie kojarzą mi się te słowa z niczym konkretnym, więc zagram na zasadzie dalszych skojarzeń, ok?
         Here we go:

Co ci pierwsze przychodzi na myśl, gdy czytasz słowo:
karmazynowy?

         Karmazynowe włosy => Akashi Seijuurou z Kuroko no Basket
         Przepraszam no, nawet nie wiem dlaczego akurat on tu wyskoczył. Nawet go nie lubię. Po prostu karmazyn kojarzy mi się z królewskością, wyniosłością, a taki właśnie jest Akashi (a przynajmniej jedna z jego osobowości).

skórzany?

         skóra => skórzane buty => westerny => Nienawistna Ósemka
         Cholera, to jeden z tych filmów, który ma słuszne ograniczenie wieku. Nie mówię, że jest zły, tylko bardzo krwawy, bardzo, nawet jak na Tarantino. Ogólnie nie dla wrażliwych. Prawie porzygałam się w kinie. Uch.

intensywny?

         intensywny => może być zapach => zapachy w snach
         Dzisiaj czytałam sobie mój pamiętnik i natrafiłam tam na fragment o śnie, który kiedyś miałam. Śniło mi się, że byłam z postaciami z Haikyuu - Iwaizumim Hajime i Oikawą Tooru - na promie. Chyba można to było nazwać wycieczką, bo otaczali mnie również pozostali członkowie drużyny Aoba Johsai i była tam też jakaś nauczycielka. Mocno świeciło słońce, a za barierkami było widać jakąś wyspę. Oikawa z Iwaizumim siedzieli na ławce z przodu, ja siedziałam tuż za Hajime. No i oboje z Tooru postanowiliśmy uciąć sobie drzemkę - on oparł się o ramię Iwaizumiego, a ja o jego plecy. I było to o tyle cudowne, że przez sen czułam coś w rodzaju ulotnego zapachu męskich perfum i to charakterystyczne ciepło, gdy dotyka się drugiego człowieka, w dodatku z koszulką rozgrzaną przez słońce.
         To taki głupi sen Haikyuu - maniaczki, ale kurcze, nad niektórymi postaciami z anime (a zwłaszcza z Haikyuu) będę wiecznie ubolewać, że nie istnieją. Gdyby istnieli, zrobiłabym wszystko, by zdobyć ich sympatię. Ech.
         No cóż, to tyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz